Bieszczady 2007

Ostatni wypad moim Suzuki GSX600F zanim go sprzedałem był w Bieszczady, miałem go co prawda 3 sezony ale jestem dla niego pełen uznania,
żadnych głupich niespodzianek nie sprawiał, mogłem spokojnie się pakować i w drogę. W Bieszczady pojechałem
tradycyjnie, czyli z synem Kamilem. Pogoda nie wróżyła nic dobrego (był to deszczowy sierpień '07), jednak nie odpuściłem.

 

Nocleg zapewnił kolega Adrian (po lewej), a po prawej czekał już na mnie Mateusz, kumpel z mojej miejscowości, który przyjechał
swoim Kawasaki LTD750 kilka dni wcześniej. Na zamieszczonej fotce zwiedzamy połoninę, co jakiś czas degustując się przywiezioną
przez Mateusza od Słowaków śliwowicą...
 
Następnego dnia pojechałem z Kamilem nad Solinę.
 
Zapora robi wrażenie, świetne widoki.
 
Zapora
 
Zapora
 
Spotkałem znajomych, którzy zrobili nam fotę.
 
Solina
 
Kamil
 
Postój na fotkę, śmigamy w kierunku Ustrzyk Górnych, muszę przyznać, że asfalty a w tej części Bieszczad są super, no i te winkle!
 
To gdzieś prawdopodobnie okolice miejscowości jeszcze przed Ustrzykami Górnymi - Stuposiany.
 
Ustrzyki Górne a ta góra w oddali to Połonina Caryńska - ?chyba?
 
No i zaczyna kropić... a do noclegu jeszcze co najmniej 60km po winklach.
 
Taaakie winkle bieszczadzkie, kto był to wie!
 
Dojechaliśmy, po drodze złapał nas trochę deszczyk ale dało się przeżyć. A teraz zasłużona kolacja.
 
Myszka, którą własnoręcznie złapałem w kuchni (żywa).
 
Zrobiłem gwizdek, który naprawdę wydawał dźwięki!!!
 
Okolice Radoszyc, nowy asfalt do nowego przejścia granicznego Polska-Slowacja, śmigamy do Medzilaborca.
 
Słowacja - Vydran
 
Gdzieś przed Medzilaborcami
 
Medzilaborce - skansen miniatur.
 
Od Medzilaborca pojechaliśmy dość fajną drogą przez Stropkov do Svidnika, na fotce jesteśmy w skansenie.
 
Skansen w Svidniku, naprawdę warto tam zajrzeć, jest bardzo ładnie usytuowany na zboczu lekkiego wzniesienia,
bardzo malowniczy, chałupki bardzo różnorodne, ze skansenu rozciąga się widok na Svidnik.
 
Uzupełnianie płynów pod skansenem i śmigamy w stronę granicy - do Barwinka.
 
Zboczyliśmy trochę z trasy Barwinek-Rzeszów-Lublin i w Miejscu Piastowym skręciłem do Krosna, szybki McDonald i w trasę,
zwiedziliśmy rezerwat "Prządki", jest świetny, coś takiego jak Góry Stołowe.
 
Rezerwat "Prządki"
 
Na koniec wstąpiliśmy na zamek 'Kamieniec" na którym filmowano "Zemstę", ale jak lubię zwiedzać zamki, to ten jest beznadziejny.
Spod zamku już bez przystanków (oprócz tankowania) wracamy przez Rzeszów, Kraśnik do Lublina.