11-12 październik 2008  Lublin*Zakopane*Tatry słowackie*Barwinek*Lublin

Mini wypadzik weekendowy = 1000km
 
 
Pierwszy przerywnik w chłodny sobotni poranek, było 8 stopni. Sympatyczny przydrożny bar w lesie, bardzo dobre jedzenie.
 
Nidzica, postój przy zaporze, moja Kawa i braciszka Bandzior mają chwilę na odpoczynek, zaraz atakujemy Zakopane.
 
Po półgodzinnym poszukiwaniu noclegu nareszcie jest, nie najtańszy :( ale blisko Krupówek, widok z balkonu na Giewont.
Sprzęciki na parkingu zamkniętym i monitorowanym, można w końcu spokojnie udać się do "centrum" na piwo :)))))))
 
Noc jak to noc, krótka i pora się zbierać. plan jest prosty: przez Łysą Polanę do sąsiadów, następnie przez Presov, Barwinek do domu.
 
12-10-2008, pogoda wymarzona, cieplutko, suchutko, nic tylko śmigać, śmigać, śmigać... Widoki piękne jak to w Tatrach,
ciężko robić fotki motocyklem ale od czasu do czasu trzeba strzelić fotę - Bukowina Tatrzańska.
 
Zamaskowani braciszek z żoną i ja z Kamilem, jeszcze trochę i trzeba będzie myśleć o drugim moto... dla syna
 
Łysa Polana - "sugerowane" prędkości :)) ja brałem pod uwagę te na dole tablicy od 150 do 158... i tej wersji się trzymaliśmy ;)
 
Trzeba jechać dalej.
 
To jest miejsce, które lubię najbardziej, przepiękny widok Tatr, czuje się przestrzeń, swobodę...
 
Dzielny Bandziorek i jego ekipa.
 
Mały postój na kawę - nie Kawę ;)
 
To my, sprawcy całego tego zamieszania ;) Piotr-Dorotka-Kamilek-Grzegorz
 
Humor wszystkim dopisywał.
 
Tutaj mógłbym siedzieć całymi dniami i gapić się w Tatry, ech.
 
Słowaków wzięło na polowanie.
 
Svidnik, staneliśmy na sikundę :)
 
PODSUMOWANIE: było szybko i na temat, przede wszystkim jazda. Pogoda przerosła nasze oczekiwania, rano w sobotę było chłodno ale
od sobotniego południa do niedzieli wieczorem było cieplutko. W sobotę zrobiliśmy 400km a w niedzielę 600km. Od granicy w Barwinku do Lublina
jechaliśmy w nocy. Żadna przyjemność. Zarówno Kawa jak i Bandzior spisali się bez zarzutu, spalanie Kawy ok 5,6l/100km przy dynamicznej
jeździe. Wszyscy uczestnicy (aż czworo) piszą się na kolejne takie wypady "na szybko" ale to już w następnym roku. Mam kilka innym pomysłów.
Gdyby ktoś chciał się 'podłączyć' kontakt na meila.